- autor: rezerwyopolaninII, 2013-05-12 08:54
-
MKS Opolanin II Opole Lubelskie pokonał na własnym boisku drużynę Victorii Wolica 5-1 (4-0).
Bramki dla Opolanina strzelali: Kania 2, Adamczyk (karny), Furdal, Sak
Goście kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ za dwie żółte kartki, a w efekcie czerwoną, z boiska wyleciał Marcin Socha.
Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 13 minuty, kiedy to znakomite podanie od Furdala otrzymał Kania i pewnym strzałem pokonał bramkarza Victorii. Kolejne ataki Opolanina to walenie głową w mur, ponieważ sytuacji było dużo, jednak zawodziła skuteczność. W 24 minucie w końcu padła kolejna bramka: tym razem Kania znakomicie wypatrzył wchodzącego Furdala, a ten wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Pięć minut później sędzia odgwizdał rzut karny dla gospodarzy po faulu Sochy na Saku. Do piłki na 11m poidszedł bramkarz Opolanina II - Michał Adamczyk i pewnym strzałem pokonał bramkarza Victorii. Goście próbowali konstruować akcje środkiem pola, jednak niewiele z tego wynikało. Aczkolwiek mieli też swoje sytuacje, jednak brakowało precyzji. Pod koniec pierwszej połowy w szeregach Opolanina znakomite sytuacje marnowali Grzywa, Fiuk, Kania i Sak. Jednak na 3 minuty przed końcem kapitanowi Opolanina udało się zdobyć bramkę - idealnie w tempo piłkę zagrał mu Kania, a wspomniany już Sak uderzeniem w długi róg podwyższył wynik.
Po przerwie na murawie pojawił się Adi Baran za Kubę Fiuka, który jest szykowany do kadry pierwszej drużyny na mecz z Hetmanem Zamość. I to właśnie Adi mógł kilka minut po wejściu na boisku zdobyć bramkę, jednak źle ułożył stopę i nie trafił w bramkę. Chwilę później mógł się zrehabilitować, jednak ponownie nie udało mu się pokonać bramkarza w sytuacji sam na sam. Wolica broniła się jak tylko mogła, a Opolanin różnymi sposobami próbował dołożyć kolejne trafienie. Często przeszkadzał w tym sędzia liniowy, który jak z automatu podnosił w górę chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną któregoś z zawodników gospodarzy. W 65 minucie Wolica straciła swojego kapitana, ktory otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko po tym jak wyciął równo z trawą szarżującego Mateusza Majkę. Po stracie zawodnika goście nieoczekiwanie zdobyli bramkę - nieporozumienie Polańskiego i Wilczopolskiego wykorzystał napastnik gości. Odpowiedź Opolanina była szybka - Adi Baran prostopadle do Kani, a JK9 ustalił wynik spotkania. Bramek mogło paść więcej, jednak najpierw rzutu karnego nie wykorzystał Polański, a potem nieskutecznością raziła linia ofensywna Opolanina.
Najważniejsze, że 3 pkt zostają w Opolu i ciągle jesteśmy w czołówce. Za tydzień ciężkie spotkanie z Błękitnymi Kierz na ich boisku. Miejmy nadzieję, że uda się przywieźć stamtąd korzystny wynik.