- autor: rezerwyopolaninII, 2014-08-31 10:04
-
MKS Opolanin II Opole Lubelskie zremisował na własnym boisku z zespołem GKS Orzeł Urzędów 3-3 (1-2).
Bramki zdobyli: Sak, Cięszczyk, Furdal dla gospodarzy, natomiast Góra, Łaciński i Słoniewski dla gości.
Gospodarze kończyli spotkanie w dziesiątkę, po czerwonej kartce Komsy w 77'. Goście natomiast nie wykorzystali rzutu karnego - zawodnik gości trafił w poprzeczkę.
Początek spotkania zdecydowanie należał do gości - ich akcje napędzane były głównie skrzydłami. Opolanin odpowiedział tylko strzałem Kacpra Górskiego, który w ostatniej chwili został zablokowany i piłka powędrowała na rzut rożny. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 8', kiedy to kapitan Orła - Edwin Góra znalazł się sam na sam z Adamczykiem i wykorzystał sytuację zdobywając gola.
Odpowiedź miejscowych przyszła w 15' - do piłki przed polem karnym dopadł Sak i sprytnym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce.
Gracze z Urzędowa przewyższali naszych warunkami fizycznymi a także przygotowaniem kondycyjnym. Czas mijał, a po większości podopiecznych Wojciecha Stopy nie było widać oznak zmęczenia. Gospodarze nie mieli pomysłu na przedarcie się przez obronę Urzędowa.
w 29' Orzeł Urzędów ponownie wyszedł na prowadzenie - znakomitą akcję Edwina Góry wykończył Eryk Łaciński. Sytuacja Opolanina skomplikowała się w 40', kiedy to kontuzji doznał Kacper Górski i trener musiał dokonać wymuszonej zmiany - na boisku pojawił się Miłosz Fliszkiewicz.
W przerwie w zespole "Bandy Świrów" nastąpiły dwie kolejne zmiany - z boiska zeszli Sak i Bąska, a w ich miejsce zameldowali się Kania i Jurak.
Od początku drugiej połowy optyczną przewagę osiągnęli przyjezdni, którzy co chwila znajdowali się w okolicach pola karnego Opolanina. Miejscowi natomiast próbowali kontrataków, jednak niezbyt dobrze to wychodziło. Jednak w 60' "Banda Świrów" wyrównała stan meczu - potężną "bombę" z rzutu wolnego posłał Patryk Grzywa, bramkarz odbił piłkę a tam czekał już Bartek Cięszczyk, który głową umieścił piłkę w siatce. Ta bramka podrażniła zawodników z Urzędowa i dosyć szybko zdołali oni ponownie wyjść na prowadzenie - piłkę w środku pola stracił Fliszkiewicz, odebrał mu ją Słoniewski, który popędził na bramkę i pokonał Adamczyka.
Urzędów grał jak w transie, mieli bardzo wiele sytuacji, które powinny być zamienione na gola. Dodatkowo w 70' sędzia podyktował dla przyjezdnych rzut karny, jednak kapitan Orła uderzył w poprzeczkę i piłka wyszła za bramkę. Opolaninowi tego dnia niewiele wychodziło, jednak każdy z zawodników walczył jak tylko mógł. Cudów w bramce dokonywał Michał Adamczyk, czym rehabilitował się w pełni za puszczone bramki.
Od 75' gospodarze musieli radzić sobie w dziesiątkę - czerwoną kartkę otrzymał Komsa. Sytuacja stała się dramatyczna - goście prowadzili i grali z przewagą jednego zawodnika. Jednak podopieczni Górskiego ambitnie walczyli do końca i ich wysiłek został nagrodzony w doliczonym czasie gry - piłkę z rzutu rożnego posłał Cięszczyk, głową zgrał Adi Baran a całą sytuację mocnym strzałem wykończył Kamil Furdal!
Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Z wywalczonego punktu trzeba się cieszyć, ponieważ drużyna Orła Urzędów była od nas zdecydowanie lepsza. Sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Opolanin został nagrodzony za walkę.
A już za tydzień kolejne spotkanie - mecz z Płomieniem Trzydnik Duży na wyjeździe. Miejmy nadzieję, że "Banda Świrów" podtrzyma dobra passę i przywiezie z trudnego terenu cenne punkty.