- autor: rezerwyopolaninII, 2014-09-11 10:13
-
MKS Opolanin II Opole Lubelskie przegrał na wyjeździe z liderem rozgrywek GKS Płomień Trzydnik Duży aż 1-7!
Bramkę dla naszego zespołu zdobył Bartek Cięszczyk w 50 minucie spotkania.
Więcej o meczu w rozwinięciu.
Początek spotkania należał do Opolanina, który z wielka ochotą próbował zagrozić bramce gospodarzy. Najbliżej zdobycia bramki był kapitan opolanina - Sak, jednak bramkarz kapitalnie interweniował po jego strzałach zza pola karnego.
Gospodarze nie spodziewali się chyba, że zostaną zdominowani w pierwszych minutach. Z czasem jednak zaczęli dochodzić do głosu, ale ostatecznie po ich strzałach piłkę pewnie łapał Michał Adamczyk.
Opolanie szybko operowali piłką co sprawiało problemy zawodnikom z Trzydnika. Bardzo dużo miejsca w środku pola mieli pomocnicy przyjezdnych, co próbował wykorzystać m.in. Fliszkiewicz oddając strzały zza pola karnego. W 25' powinno być 1-0 dla Bandy Świrów - znakomite zagranie od Furdala otrzymał Sak i nie zastanawiając się huknął z 25m na bramkę a piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Im bliżej końca pierwszej połowy, tym bardziej groźni byli gospodarze. Ich starania przyniosły efekt w 42' kiedy to błąd obrońców Opolanina wykorzystał zawodnik Płomienia oddając strzał życia - piłka trafiła w samo okienko bramki strzeżonej przez Adamczyka. Chwilę później powinno być 2-0, jednak piłkę z linii bramkowej wybił obrońca Opolanina. Do przerwy 1-0 dla Trzydnika.
Kilka sekund po przerwie padła kolejna bramka w tym meczu - teatralnie przed polem karnym upadł Bandosz, a sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł sam faulowany i płaskim strzałem obok muru zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Goście nie zdążyli otrząsnąć się po straconej bramce a już po raz kolejny musieli patrzeć jak zawodnicy miejscowych podwyższają prowadzenie - po wrzucie z autu celną główką popisał się zawodnik Płomienia.
Po tej bramce Opolanin przebudził się - efektem tego była bramka Cięszczyka, który znakomicie odnalazł się w polu karnym dobijając strzał Furdala. Kilka minut później dobrą akcję przeprowadził Kania z Sakiem, jednak ten ostatni nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Gospodarze wyczekiwali swoich sytuacji i w 70' udało im się zdobyć kolejnego gola - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową do siatki wpakował napastnik miejscowych. Opolanin nie odpuszczał, dążąc do poprawienia niekorzystnego wyniku jednak brakowało szczęścia m.in. po strzałach Kani z rzutu wolnego oraz Grzywy z woleja zza pola karnego kapitalnie interweniował bramkarz. W końcówce całkowicie z sił opadli już podopieczni Rafała Górskiego, czego efektem były kolejne bramki dla Płomienia. Najpierw Bandosz przelobował Adamczyka, a przy następnych dwóch bramkach zawodnik z Trzydnika praktycznie tylko dostawiał nogę i umieszczał piłkę w pustej bramce.
Końcowy wynik 7-1 dla Płomienia. Byli zespołem zdecydowanie lepszym, szczególnie w drugiej połowie pokazali swoją moc. Udowodnili, że nie bez powodu są jednym z faworytów do awansu. Życzymy im powodzenia w następnych meczach.
A co z naszym zespołem? Miejmy nadzieję, że podniosą się z kolan i pokażą niedowiarkom, że potrafią grać w piłkę. A okazja ku temu będzie już w najbliższą sobotę o godz. 15:00, kiedy to do Opola zawita LKS Stróża. Serdecznie zapraszamy.